Skarby ukryte w górach / Treasures hidden in the mountains.

Krążyłem po pięknych górach wokół miasta Trabzon, we wschodniej Turcji. Napotkałem tam wiele ciekawych miejsc świadczących o bogatej historii tego regionu. / While I was visiting mountains surrounding the city of Trabzon (east Turkey), I have found a lot of interesting places showing the rich past of the region.

Kiedy zacząłem zbliżać się do wschodnich granic Turcji, wybrzeże Morza Czarnego stawało się coraz mniej dzikie i zaskakujące. W większości przypadków, główna, czteropasmowa szosa została puszczona tuż przy brzegu morza, czyniąc wybrzeże obrzydliwie przewidywalnym. To co ciekawe, zaczęło być skrywane w sąsiadujących z wybrzeżem górach. Poinstuowany przez miejscowych, udałem się do klasztoru Sumela.
Po dość ostrym podjeździe, w strugach deszczu dotarłem na miejsce. Widok klasztoru, nawet w deszczu, zapiera dech w piersi. Uczepiony wysokiej skały, dumnie wznosi się w otoczeniu gęsto zalesionych gór. Nieczynny obecnie klasztor powstał w IV wieku naszej ery jako greko-prawosławny klasztor męski. Niestety z powodu renowacji niedane mi było obejrzeć jego wnętrza. Tym bardziej chciałem zrobić chociaż parę zdjęć z zewnątrz. Pół godziny czekania opłaciło się. Deszcz na chwilę przestał padać, dając mi okazję do fotografowania.

Drugim miejscem świadczącym o chrześcijańskiej historii regionu jest kompleks zabudowań Santa. Jest to kilka opuszczonych i kompletnie zaniedbanych wiosek, które jeszcze w XIX wieku tętniły życiem.

Trzecie miejsce to niesamowita wioska Pokut, położona na wysokości 2.200 metrów. Droga do niej wiodła obok potężnego wodospadu Palovit. Następnie ostry podjazd szutrowymi i piaszczystymi drogami zaprowadził mnie na wysokość ponad 2 tysięcy metrów, gdzie czekał na mnie niesamowity widok chmur ścielących się poniżej. Miejsce jest na tyle popularne, że ściąga rzesze turystów, którzy próbują dostać się na górę samochodami z wypożyczalni. Niestety droga na to nie pozwala i albo dochodzi do uszkodzenia zawiedzenia i plastików, albo niefortunni kierowcy łapią gumę na ostrych kamieniach, blokując dokumentnie dojazd.

When I reached the eastern boundaries of Turkey, the Black Sea coast became less and less wild and surprising. For the most part, the main four-lane road followed closely the coast line, making the scenery obviously predictable. All the interesting part were now hidden in the close-by wild mountains. As I was given precise tips by the local motorcycle guys, I knew exactly where I want to go. First the Sumela monastery. A quite steep ascent in a heavy rain led me to it. A look of the place, even in the pouring rain, is simply astounding. Glued to the steep slope, the monastery is proudly looking over a heavy foliage of the surrounding mountains. The monastery founded in the 4 AD as the male, greek orthodox institution, is not functioning now. Moreover it is under renovation and I was not able to get inside. So I was even more eager to get a nice shot from the outside. Half an hour later I got the chance to do it.

A second place showing christian history of the region is Santa Ruins. This is a complex of few villages, now completely abandoned and in shambles, which were still full of live at the end of 19th century.

Third place is the amazing village of Pokut situated at the altitude of 2200 meters. To get there I've passed a huge waterfall called Palovit. Then a steep ascent on gravel roads led me to an amazing view. All around me were clouds laying below lake a magic carpet. The place is popular enough that a lot of turists want to get there using a rented cars. The road uphill is difficult enough to either damage the suspension and body of the car or cause a flat tire because of the sharp rocks. This blocks the road completerly for a considerable amount of time.


  • Sumela

  • Santa

  • Góry / Moutains

Previous Post Next Post